Kościół luterański Norwegii poparł stosowanie aborcji.
Iście diabelska jest argumentacja temu służąca: aborcja jest dobra, bo służy społeczeństwu.
Protestanci porzucili wiarę w Boga - dawcy życia, w duszę indywidualną każdej z osobna osoby ludzkiej i jej niezależność od społeczeństwa. Z takiej metafizycznej wiary wypływa etyczne przeświadczenie o nietykalności każdego człowieka, którego chcianoby poświęcić dla społeczeństwa traktowanego jako bóstwo. Socjalizm (społeczyzm) przeżarł protestantów do szpiku kości.
Warto jednak zastanowić się także dlaczego właśnie teraz ogłoszono taką deklarację.
Wygląda na to, że elity państwowe państw protestanckich nie chcą ekumenicznego zjednoczenia Kościoła powszechnego, bo nie chcą, żeby papież stał się autorytetem metafizycznym i etycznym w ich krajach. One chcą, żeby "Pan Bóg się ich słuchał", więc na rękę im sytuacja, kiedy mogą wezwać podległego sobie biskupa luterańskiego z Oslo, i powiedzieć: "Wicie, rozumicie, wytłumaczcie temu swojemu Bogu, że ma nam w spawach eugenicznych ustąpić, a przede wszystkim odwołać tę całą rzekomą świętość każdego życia ludzkiego, bo jak nie, to całkiem go zlikwidujemy."
Dlatego protestanci dostali rozkaz, żeby ogłosić deklarację, która praktycznie kończy możliwość ekumenizmu. Podobnie było w Anglii, kiedy w czasach Jana Pawła II kościoły rzymski i anglikański prawie już dogadały się co do połączenia. Nagle pojawiła się wtedy kwestia kapłaństwa kobiet, rozcinająca na powrót tych chrześcijan.
Porzućmy miraż ekumenizmu, którego nie chcą germańscy politycy. Brnąc weń, utoniemy razem z tonącym protestantyzmem.
Kościół jest zjednoczony: nazywa się Kościół katolicki . Kto chce do niego przystąpić, może przystąpić.
Andrzej Dobrowolski